Skąd się wziął ten koronawirus?
Koronawirusy są powszechne na świecie, to patogeny wywołującymi zakażenia u człowieka oraz u wielu zwierząt. Należą one do wirusów zawierających pojedynczą nić RNA (ssRNA), mają także osłonkę. Do wybuchu obecnej epidemii znano już sześć koronawirusów wywołujących zakażenia u ludzi. Większość nie powoduje poważniejszych objawów, ponad infekcje górnych dróg oddechowych lub zapalenie oskrzeli. Jednak dwa pozostałe: zidentyfikowany w 2002 roku koronawirus zespołu ciężkiej niewydolności oddechowej (SARS-CoV) oraz wykryty w 2012 roku koronawirus bliskowschodniego zespołu oddechowego (MERS-CoV), mogą prowadzić nie tylko do poważnych infekcji, do zaburzeń oddechowych, ale w konsekwencji również do śmierci. Obecna pandemia wybuchła pod koniec roku 2019 i już na początku stycznia 2020 roku nowy czynnik zakaźny został zidentyfikowany. Okazał się być nim wirus zaliczany do rodziny Coronaviridae. To on spowodował wybuch epidemii wirusowego zapalenia płuc w mieście Wuhan w Chinach. Początkowo nazwano go roboczo 2019-nCoV, jednak obecnie znany jest już pod właściwą nazwą: SARS-CoV-2.
Skąd się w ogóle wziął?
Nie jest tajemnicą, że w kulturze Azji spożywanie dzikich zwierząt jest standardem.
Niektóre części zwierząt, w tym ginących i zagrożonych wyginięciem, stosowane są w domowych
recepturach medycyny azjatyckiej, przez co składniki są nieoczyszczone i pełne czynników zakaźnych.
Czasami wybuch choroby następuje, gdy dany wirus, który jest powszechny wśród zwierząt, mutuje i
przechodzi na ludzi. Mutacje umożliwiają mu zakazanie innego gatunku. Prawdopodobnie właśnie tak
powstał nowy koronawirus, przechodząc od nietoperzy i łuskowców (znanych także jako pangoliny) na
ludzi. W ubiegłym tygodniu ukazała się na ten temat praca w Nature Medicine, której autorzy dokładnie
prześledzili zmiany genomowe wirusa i porównali go do istniejących i znanych wcześniej koronawirusów:
nie ma wątpliwości, że SARS-CoV-2 powstał naturalnie, na drodze szeregu mutacji.